sobota, 27 października 2012

Węgierka i czekolada - idelane połączenie

Śliwki to dla mnie powidła. Uwielbiam te smażone w domu - nie za słodkie, koniecznie z piernikową lub cynamonową nutą. Gdy na straganach pojawiają się małe, ale pełne smaku węgierki zaczynam smażyć powidła. Właśnie kończy się śliwkowy sezon. Wczoraj smażyłam więc powidła.




W zeszłym roku po raz pierwszy przygotowałam kilka słoików powideł z czekoladą. Dla mnie to absolutny przebój spiżarki. Nie ma lepszego dodatku do piernika, albo ciasta czekoladowego. Co najfajniejsze roboty z taki powidłami jest naprawdę niewiele.

Składniki:
1 kg śliwek
tabliczka czekolady
cukier do smaku
czubata łyżeczka przyprawy do piernika lub cynamonu

Śliwki pestkujemy i kroimy na mniejsze kawałki. Możemy też przepuścić śliwki przez maszynkę.
Śliwki smażymy na małym ogniu około 45 - powinny zamienić się w niezbyt zwarte powidła. Tym co je zagęści jest czekolada.

Do śliwek dodajemy czekoladę połamana na kawałki - może to być dobra gorzka czekolada, możemy też dać mleczną. Smażymy całość około 15 minut na bardzo małym ogniu, mieszając cały czas. Pilnujemy by powidła z czekolada się nie przypaliły. Dodajemy przyprawę korzenna lub cynamon. Dodajemy cukru do smaku - czasem wystarczy kilka łyżek.

Gorące powidła pakujemy do słoików. Pasteryzujemy. Albo jemy od razu gdy przestygną.
Uprzedzam uczciwie - te powidła są uzależniające!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz